Bardzo sympatyczną tradycją jest
honorowanie najbardziej humanitarnie podchodzącej do łowów osoby, czyli
Króla Pudlarzy – w trakcie polowania zbiorowego mistrza, który oddał
najwięcej niecelnych strzałów, lub „zmaścił” stuprocentową sytuację, czy
to z gapiostwa, czy z braku zdolności, czy też przez to, że rano na
schodach spotkał starą sąsiadkę, która życzyła mu „udanych łowów”.
Nie ma w zasadzie jednej drogi i
procedury honorowania takiego delikwenta… Zwyczajowo przygotowuje się
okolicznościowy dyplom lub medal, niektórzy nawet odgrywają sygnał,
który jest zmodyfikowaną wersją sygnału „Król Polowania” – brzmi tak
samo, jednak zakończenie jest bardzo wyraźnie sfałszowane. W moim Kole
od dekad trwa jednak inna tradycja, która niedawno przypomniał nam
Kolega z bardzo długim stażem – największy pudlarz polowania, zwany
„Królem Pudlarzy”, dostawał po tyłku solidny oklep rózgą! Biada wam
teraz, nasi kochani pudlarze, gdy zawitacie w gościnne progi mego Koła,
oj, biada!
W dawnych, nawet bardzo dawnych czasach,
Król Pudlarzy honorowany był inaczej – znaczyło mu się twarz, jak przy
ceremonii chrztu myśliwskiego, jednak nie farbą upolowanego zwierza, a
czarnym mazidłem naprędce zrobionym z czarnego prochu i czystej wódki.
Cóż, dziś już ani prochu czarnego, ani wódki na polowaniu nie uświadczy,
zatem zwyczaj wymarł… A może ktoś jeszcze czymś innym barwi lica swoich
Pudlarzy?
Rózga, mazidło, nic to jednak przy
obyczajach amerykańskich! Obejrzałam kiedyś satyryczny teledysk o
polowaniu na jelenie wirginijskie, w którym główny bohater był „preety
bad at hunting deers” – czyli, dosyć kiepski w „polowaniu jeleni”. Moją
uwagę przyciągnęło to, że po każdej jego porażce na łowach, koledzy z
radością obcinali mu kawałek ubrania. Zaintrygowana napisałam do
znajomego z Teksasu, czy to jakaś amerykańska tradycja? Okazało się, że
owszem! Tradycyjnie amerykańscy myśliwi (przynajmniej ci z Południa)
odcinają fragment sukni jako pierwsze trofeum – coś, jak stare,
indiańskie zdjęcie skalpu. Jeżeli natomiast myśliwy spudłuje, koledzy
mają prawo w zamian odciąć kawałek jego ubrania! Jeśli się taki
wyszykuje w najnowsze wdzianko od Cabela’sa, to serdecznie mu
współczuję, tym serdeczniej, żem krakowski Centuś
Czy u Was w Kole są jakieś szczególne,
niecodzienne zwyczaje związane z honorowaniem Króla Pudlarzy? Podzielcie
się nimi w komentarzach tutaj, lub na Facebooku!
Komentarze
Prześlij komentarz