Kobiety Lasu

W dniach 17-18 stycznia miałam ogromny zaszczyt i równie wielką przyjemność brać udział w Konferencji „Lasy dla Kobiet” zorganizowanej przez Stowarzyszenie Kobiet Lasu (o samym Stowarzyszeniu pisałam już chwilkę wcześniej) w Ustroniu Jaszowcu. Konferencja przeszła moje najśmielsze oczekiwania! Po pierwsze, atmosfera serdeczności, niemalże rodzinna, środowisko leśniczek tak bardzo zintegrowane, że zazdrość z tego powodu barwiła mnie cały czas na żółto. Po drugie, fenomenalne prezentacje, interesujące tematy, fascynujący prelegenci, z których każdy był inną, ale równie ciekawą historią. Po trzecie, wielość atrakcji, których wystarczyłoby i na tydzień, ledwie odrywaliśmy oczy od jednych wspaniałości, by zaraz ucieszyć uszy drugimi (jakże miły koncert pianistyczny, ech, parę rzeczy mi się przypomniało…). Po czwarte, świetny pensjonat „Leśnik”, przytulne pokoje, wyśmienite jedzenie, a do tego jakże dobrze mi znane dzieła sztuki taksydermii autorstwa Bogdana Kiesia w rewelacyjnych instalacjach, na tle wspaniałych pejzaży, w otoczeniu imitującym naturalne. Do tego bardzo sympatyczna obsługa, która nie miała mi za złe nużących pytań o „to” i „tamto” – puff, jak ktoś jest w stanie wytrzymać moje wścibstwo i ciekawość poznawczą, to Niebo ma gwarantowane! A po piąte – wieczór!!! No po prostu mistrzostwo! Nie znam drugiego takiego środowiska, które byłoby w stanie tak dobrze się wybawić! A ja razem z nim.

Tematy poruszane w trakcie prelekcji były bardzo intrygujące – zaczynając od charakterystyki samego regionu oraz struktury płciowej, zarobkowej, stanowiskowej PGL LP, przez męskie słowo o kobietach z przymrużeniem oka, sekrety genetyki, realia pracy kobiety w Lasach, po podróże do Rosji, Puszczy Amazońskiej czy Afryki.

Ogromne wrażenie zrobiła prelekcja Romualda Koperskiego – podróżnika, pisarza, pilota samolotowego, dziennikarza, fotografa, a nawet pianisty. Do Pana Koperskiego w pełni pasuje określenie: „człowiek renesansu”, gdyż działa w przeróżnych dziedzinach nauki i sztuki, a do tego każdą z tych rzeczy robi świetnie! Wykład porwał na niemalże w dalekie pustkowia Syberii, gdzie świętem staje się każde spotkanie z drugim człowiekiem, gdzie wbrew wszelkim prawom natury żyją od wieków ludzie, pomimo braku wody i roślinności, gdzie żywicielem gatunku ludzkiego są wyłącznie ryby i renifery. Opowieść o Ekspedycji Stulecia zrobiła na słuchających olbrzymie wrażenie – okraszona do tego wspaniałymi zdjęciami i zabawnymi anegdotkami początkowo wydała nam się jedynie wspaniałą przygodą, jednak krótki filmik ukazujący trudy podróży, brnięcie poprzez śniegi bez pewności, dokąd, kiedy i czy w ogóle się dotrze, nie pozostawiły nam złudzeń, że taka ekspedycja to olbrzymi trud i obciążenie.

Zagrany później przez Pana Koperskiego godzinny koncert był dla mnie przeniesieniem się parę lat wstecz, do ciemnej, krakowskiej knajpki, gdzie wraz z dymem papierosów unosiły się w powietrzu standardy bluesowe i jazzowe…

Przede wszystkim jednak wrażenie zrobiła na mnie ogólna, pełna życzliwości atmosfera Konferencji, stopień integracji środowiska leśniczek, oraz ogromne znaczenie pracy, jaką wykonuje Stowarzyszenie na rzecz poprawy sytuacji kobiet – w ogóle, nie tylko w LP.

Długa przed nami – kobietami droga do równej mężczyznom pozycji w biznesie, polityce, mediach, nauce. Wiele winy w tym jest naszej, bo do dziś na bezdzietne kobiety inne patrzą z podejrzliwością i politowaniem, pracujące w delegacjach uważa się za złe matki i żony, świadomie niezamężne są tytułowane z pogardą starymi pannami, zaś leśniczki i myśliwe uznawane za babochłopy (bywa do tego, że także za uwodzicielki cudzych mężów – po co innego baba miałaby z tyloma chłopami na polowanie jechać?! przecież nie żeby polować na zwierzynę, a na chłopów!) – nie przez mężczyzn, ale przez inne kobiety właśnie! Stereotyp budują nie tylko panowie ze swoimi wymaganiami i oczekiwaniami wobec nas, ale także my same, uznające wyjątkowe, wyemancypowane kobiety za zagrożenie. Musimy nauczyć się być tolerancyjne przede wszystkim same w stosunku do siebie, bo jeśli we własnej płci nie jesteśmy w stanie uznać się za równe, to na męski ród nie liczmy.

Darz Bór!

Komentarze