Muzyka myśliwska

Przez wieki była nieodłącznym elementem polowania. Budziła nad ranem, zwoływała na zbiórkę, ogłaszała kolejne mioty i ich zakończenia, wreszcie za jej sprawą oddawano hołd pozyskanej zwierzynie i żegnano się z łowiskiem. Powstała tak ze względów estetycznych, jak i praktycznych – gdy nawet w wyobraźni nie istniały telefony komórkowe, najłatwiejszym sposobem porozumienia się na odległość między uczestnikami zbiorówek był donośny dźwięk rogu, układający się w konkretną melodię. „Naganka naprzód”, czy „Zakaz strzału w miot” były nieodzowne w trakcie polowania, a dziś również często stosuje się uproszczone wersje sygnałów.
Właśnie, dziś… Dziś muzyka myśliwska odeszła troszkę na bok, zastąpiona na polowaniach wibracjami Nokii i Samsunga. Dla wielu młodych trąci myszką, zatańczyć się do niej nie bardzo da, nie ma chwytliwych tekstów o miłości, do seksownego tonu saksofonu też jej nie można porównać. Starym jakoś na niej nie zależy, bo traci się czas na słuchanie pierdzenia w trąbkę, zamiast jechać w pole i przerywać ciszę hukiem z boka. Ale są jeszcze chlubne (w moim mniemaniu) wyjątki, dla których dostojny ton rogu znaczy bardzo wiele, którzy potrafią się nim upajać i wsłuchiwać w niego z zapartym tchem i rosnącym z dumy sercem. Należą do nich na pewno dziewczyny i chłopaki z Zespołu Sygnalistów Myśliwskich „HAGARD”, działającego przy Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. Zespół powstał z inicjatywy kilku młodych ludzi, zafascynowanych nie tylko problematyką gospodarki leśnej, ale także tradycji i kultury łowieckiej, do której zalicza się także tradycyjna myśliwska muzyka. Grupa utalentowanych studentów z roku na rok powiększa się i działa coraz prężniej, zaznaczając wyraźnie swą działalność w trakcie wszystkich ważniejszych imprez łowieckich w Okręgu Krakowskim. Chociażby ostatni Bal otwierany był nie czym innym, ale właśnie sygnałami rogu, w trakcie imprezy także kilkakrotnie mieliśmy okazję wysłuchać gry Hagard’u. Msze, wernisaże, prelekcje – muzyka wyszła z lasu, z polowań, trafiając na salony myśliwskie, zyskując wartość nie tylko użytkową, ale także kulturową. I właśnie kilkoro członków Hagard’u, ponad dwa lata temu wystąpiło z inicjatywą, aby w Niepołomicach, niemalże kolebce kultury myśliwskiej Małopolski, na Zamku Królewskim, zorganizować ogólnopolski konkurs sygnalistów myśliwskich. Przy wsparciu Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, Zarządów Okręgowych Krakowa, Tarnowa i Nowego Sącza, oraz Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, I Małopolski Konkurs Sygnalistyki Myśliwskiej „O Róg Zbramira” miał miejsce 18 kwietnia 2009 roku. I ja tam byłam, miód i to i owo piłam, ale przede wszystkim na prawdę zakochałam się w dźwiękach rogów myśliwskich, dumnie rozbrzmiewających na dziedzińcu zamkowym. Otrąbianie pokotu, czy „Naganka naprzód” mają na polowaniu swój olbrzymi urok, ale usłyszeć cały koncert rogów, kilku lub kilkunastu sygnalistów grających wspólnie – to jest przeżycie! Ach, gdyby na polowaniu tylu ich było…
W tym roku odbędzie się III edycja Konkursu „O Róg Zbramira” Znana jest już data – 16 kwietnia – oraz miejsce, tradycyjnie już Zamek Królewski w Niepołomicach.
Ja ze swojej strony serdecznie zachęcam wszystkich myśliwych oraz sympatyków łowiectwa i kultury łowieckiej do przybycia i obejrzenia tego spektaklu na własne oczy, a przede wszystkim usłyszenia na własne uszy! Zapraszam już, a przypominać po drodze jeszcze będę.
Tutaj link do strony Hagard’u – bardzo profesjonalna strona z mnóstwem ciekawych informacji, nie tylko o samej sygnalistyce, ale również o kulturze i tradycji łowieckiej! Namawiam do poczytania!


http://www.hagard.ar.krakow.pl/index.html
A tutaj link do strony poświęconej ogólnie muzyce myśliwskiej, informacje na temat zespołów, konkursów,wydarzeń kulturalnych.

http://www.muzyka.mysliwska.pl/2004/#

A ze swojej strony dodam jeszcze to, że sygnaliści i sygnały łowieckie odgrywane były nawet na naszym ślubie! Jak się kiedyś zdobędę na obrobienie filmu, to wrzucę koniecznie fragment z Marszem Weselnym zagranym na rogach – najpiękniejsza muzyka pod słońcem!!!
Darz Bór!

Komentarze