Idiotycznych układ efekt opłakany

W miniony wtorek Koleżanka udostępniła na Facebook’u apel jednego z oddziałów TOZ o poszukiwaniu właściciela postrzelonej suki labradora. „Fejsbukowa” Brać Łowiecka oburzyła się, całkiem słusznie i naturalnie, co za idiota musiał do psa strzelać – przecież prawo, choć durne, twarde jest i do psa strzelać nie wolno, basta! Już następnego dnia pisano o zatrzymaniu podejrzanego o postrzelenie mężczyzny oraz jakże radosnym i w glorii przebiegającym odnalezieniu właściciela suki o imieniu Sunia (oryginalność właściwa dla ludzi o specyficznym ilorazie inteligencji – pewnie jakby był pies, to miałby na imię Piesio). Dziś z rana gruchnął ciąg dalszy całej sprawy, bowiem sprawca postrzelenia sam przyznał się do tego, wyjaśniając jednocześnie tragiczne okoliczności całej sprawy – owszem, postrzelił psa, nie wypiera się tego czynu, a wręcz sam zgłosił się na policję. Ale od początku…
W piątek, kiedy po Polsce szalał niejaki Ksawery, właścicielowi Suni uciekła z posesji Sunia z trzema swoimi kompanami. Sfora czterech dużych psów przez kilka dni szalała po okolicy, z piątku na sobotę zagryzając pierwsze daniele w hodowli Piotra Chojeckiego, sołtysa wsi Sucha Koszalińska. Sołtys zauważył te psy, odstraszył je strzałem w powietrze, po czym zajście zgłosił na policję. Zagryzionych zostało 18 sztuk danieli! W niedzielny poranek sfora pojawiła się znów, zagryzając kolejnego daniela – w chwili, gdy słodka Sunia podgryzała gardło, mężczyzna, broniąc życia swojego zwierzęcia, a więc spełniając wymogi ustawy o ochronie praw zwierząt (art. 6 pkt 5), strzelił do Suni. Psy znów się rozbiegły, nie powróciły już na teren posesji. Tego samego dnia Sunia została odnaleziona w rowie, przewieziona do weterynarza, a w Polsce rozpętała się burza medialna – poszukiwania właścicieli, bestii, która strzelała do psa, zbiórki pieniędzy na leczenie i cuda jaja. Sołtys nie Dajrot, telewizor ogląda, kiedy więc usłyszał, że jest poszukiwany, sam zgłosił się na policję. Postawiono mu naturalnie zarzuty prokuratorskie, jak to w naszym kraju bywa, gdy arogancki obywatel śmie bronić swoich praw i własności. W Internecie, jak to w Internecie, święte oburzenie, bo życie 19-stu danieli, będących czyjąś własnością, o którą się dba, karmi, opiekuje, jest mnie ważne i mniej warte, niż życie psa, którego ktoś wypuszcza na kilka dni, aby się nażarł w polu i lesie. Miłośnicy i wielce oświeceni właściciele labradorów sumitują się, że labrador nie poluje, to przecież łagodna rasa używana do pracy z dziećmi! Dla tych piszę wielkimi literami:
LABRADOR TO RASA MYŚLIWSKA!!! PIES JEST GATUNKIEM DRAPIEŻNYM, KTÓRY POLOWAĆ POTRAFI INSTYNKTOWNIE!!! KAŻDY PIES ZABIJA, GDY JEST GŁODNY!!!
Ile razy by nie pisał i nie tłumaczył, oderwani od rzeczywistości mieszkańcy blokowisk nie zrozumieją. Oby tylko policja i prokurator okazali się wykształconymi i świadomymi pewnych spraw ludźmi. Sołtys zapowiedział, że odszkodowanie od właściciela psów za zamordowane daniele odbierze, choćby miał wystąpić na drogę cywilną – trzymam kciuki! Niech skończy się wreszcie terror psów i ich durnych właścicieli, którzy pozostają bezkarni, bez względu na szkody przez nich wyrządzone.
Kiedy to pisałam, musiałam zwalać z klawiatury bezczelnego Zmora, który bardzo chciał dopisać coś od siebie do tego tematu. Ponieważ jedyne co robiła, to wciskanie CapsLocka i Enter, ja piszę, a Zmora dyktuje: „trzymaj swojego psa w domu! W łóżku. W pościeli! Darz Bór!”
P.S. Zastanawia mnie, dlaczego odkąd gruchnęła wieść, kto i dlaczego psa pstrzelił, media zapomniały całkowicie o pozostałych trzech pieskach… Zniknęły? Odnalazły się? Rozpłynęły w powietrzu? A może właściciele, w ramach likwidacji dowodów świadczących na ich niekorzyść, pozbyli się problemu? I jak pieski miały na imię? Pies, Drugi Pies i On?

Komentarze