Miał być wpis o kolejnym niedźwiedziu z
książki (a nawet o dwóch), ale tak mnie dziś zirytował (łagodnie
pisząc) pewien „artykuł”, że nie mogłam wykrzesać choćby jednego
logicznego zdania nt. literatury. Zamiast tego muszę powrócić do
poruszonego przeze mnie w piątek tematu – lawirowaniu Rządu wokół Lasów
Państwowych.
W dniu dzisiejszym na portalu biznes.pl
pojawił się tekst Ewy Wesołowskiej traktujący szeroko o nowelizacji
ustawy o Lasach Państwowych. Tekst ten jest prorokowanym przeze mnie
ledwie w piątek paszkwilem, w którym, manipulując cyframi, kwotami i
faktami, przedstawia się LP i jego pracowników jako masonów
Rzeczypospolitej Polskiej, rządzących 1/4 kraju, bezprawnie wręcz
pobierających horrendalne pensje, dodatki, premie, ekwiwalenty i inne, a
w dodatku trzymające w śliskich łapkach miliardowe majątki, którymi nie
chce się podzielić. W dodatku żenujące porównanie, ile procent
przyrostu drewna pozyskuje się w Polsce, a ile w innych państwach, bez
wglądu jakiegokolwiek w indywidualne sytuacje poszczególnych państw, bez
refleksji nad tym, jak polskie lasy wyglądały po wojnie, bez
zastanowienia się, ile z naszych lasów wchodzi w skład rezerwatów,
parków narodowych, terenów objętych Naturą 2000. Przedstawienie to służy
dokładnie temu, o czym pisałam w piątek, czyli napuszczeniu reszty
społeczeństwa na rzekomo rozpasanych, leniwych i samolubnych leśników.
Błędy leksykalne i ortograficzne pozostawiam bez komentarza…
Przeczytałam komentarze pod wpisem, czego
nie lubię robić z uwagi na ogromną ilość hejterów. Ale akurat tu –
pełne zaskoczenie! Komentarzy osób, które albo dały się zmanipulować
artykułem, albo mają własne poczucie krzywdy, że ktoś pracuje i zarabia,
było jak na lekarstwo, za to porażająca większość wytykała błędy
autorki, wskazywała manipulacje, prostowała wykoślawione „fakty” i
statystyki. Boję się tylko jednej rzeczy – komentarzy pod wpisem było
ponad tysiąc i zastanawia mnie, ile osób spoza środowiska leśników,
myśliwych, prawdziwych obrońców przyrody pokusiło się o przeczytanie
artykułu, refleksję nad nim, oraz komentarz… „Wadza” działa jak zwykle –
system napuszczania społeczeństwa na siebie jest od lat sprawdzony i do
tej pory przynosił pożądane przez zlecających go efekty. Tutaj pismaki
troszkę się przejechały, a powinny przejeżdżać się za każdym razem,
kiedy wypuszczą takie pamflety. Nie bądźmy bezrefleksyjnym
społeczeństwem matołków, którym można wmówić wszystko, jeżeli tylko
pokaże się to w TV, gazecie czy portalu informacyjnym. I przestańmy w
końcu, na litość Boga, z utęsknieniem czekać, aż sąsiadowi się pogorszy –
myślmy za to, jak poprawić wszystkim, w tym sobie! Bo gdyby nie ta
polska zawiść, to medialne nagonki nie miałyby w tym kraju prawa bytu.
Komentarze
Prześlij komentarz