Za nami ósmy Łęczycki Hubertus – dla mnie
zaś pierwszy. 25 października na placu Kościuszki w Królewskim Mieście
Łęczyca, gdzie diabeł Boruta mieszał swym ogonem, myśliwi z całej Polski
zebrali się, by obchodzić swoje święto, a także ujrzeć drugie Wybory
Królowej Polskiego Łowiectwa! Miałam zaszczyt prowadzić ten zacny
konkurs, w którym udział brało pięć kandydatek – każda z nich miała
zaprezentować się w stroju nawiązującym do łowiectwa lub jeździectwa, a
także odpowiedzieć na przygotowane przez Jury pytania. W skład Jury
weszły same znakomitości myśliwskiego świata: Grażyna Ambroziak,
Mistrzyni Polski Dian w Strzelaniach Myśliwskich, Jan Jóźwiak, Prezes
Klubu Miłośników Języka i Literatury Łowieckiej, oraz Piotr Gawin,
Redaktor Naczelny „Poradnika Łowieckiego”. Pytania były rozmaite: od
rozwiązywania problemowych sytuacji, aż po własną wizję polskiej diany.
Koleżanki radziły sobie wyśmienicie, pomimo krótkiego czasu do namysłu,
odpowiedzi były rozbudowane i wyważone. Dziewczyny prezentowały się
wspaniale, w pysznych strojach, fryzurach i starannych makijażach,
włożyły mnóstwo pracy w przygotowanie się do Konkursu. Dlatego też wybór
Jury nie był prosty, w pewnym momencie nawet mnie zawezwano jako głos
doradczy. Czy wniosłam coś poza zamieszaniem? Nie powiem! Królowa
została wybrana, ukoronowano Koleżankę Elę Wiśniewską, młodą myśliwą z
Warszawy, zakochaną w literaturze i kulturze greckiej, łączącą w
niezwykły sposób obie swe pasje w rewelacyjnych tekstach publikowanych w
Magazynie SEZON. Korona na rok trafiła do Warszawy – Diany, szykujcie
się już na przyszłoroczne wybory!!! Skuszę Was również wspaniałymi
nagrodami, ufundowanymi przez firmy : Regatta Polska, Vinzer, 2Wolfs,
Venita, Bank Spółdzielczy z Poddębic, Permanentne Piękno Boroń, oraz
Sklep DlaMyśliwego.pl. Każda z kandydatek otrzymała piękną „wyprawkę”,
Sponsorzy w tym roku byli niezwykle hojni!
Jak już wspomniałam wcześniej, był to
mój pierwszy Łęczycki Hubertus. Jestem pod ogromnym wrażeniem uroku
miasta, specyficznego dobrego klimatu, przyjaznej atmosfery i
życzliwości mieszkańców. Rynek, zamek, uliczki między starymi
kamienicami, wszechobecna zieleń, nie tylko mundurów, pozostawiły we
mnie olbrzymią chęć powrotu do Łęczycy. Sama impreza ma olbrzymi
potencjał, bo nie sposób nie wspomnieć o myśliwskim jarmarku, na który
zjechały firmy z całej Polski! Zapowiedziałam już głównemu
Organizatorowi, nieocenionemu Łukaszowi Nowakowi, że za rok przyjeżdżamy
z Południa całym autobusem – rozhulajmy tę imprezę i uczyńmy z Łęczycy
Łowiecką Stolicę Polski, przynajmniej w dniu Hubertusa!
Relacja zdjęciowa pod adresem: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.413650742121344.1073741859.144766135676474&type=1
Komentarze
Prześlij komentarz