Gdy wybije mej śmierci godzina,
pochowajcie mnie w kniei zielonej,
niech nade mną zaszumi gęstwina
hymn myśliwski radości minionej…
pochowajcie mnie w kniei zielonej,
niech nade mną zaszumi gęstwina
hymn myśliwski radości minionej…
Kiedy wiosna radosna nastanie,
niech nade mną pieśń głuszca posłyszę,
niechaj słonek miłosne chrapanie
do snu moją mogiłę kołysze…
niech nade mną pieśń głuszca posłyszę,
niechaj słonek miłosne chrapanie
do snu moją mogiłę kołysze…
Gdy po letnim szaleństwie jesieni
szczere złoto okryje konary,
gdy nadejdzie cudny czas jesieni,
niech nade mną zagrają ogary…
szczere złoto okryje konary,
gdy nadejdzie cudny czas jesieni,
niech nade mną zagrają ogary…
Na ten głos, mojej duszy tak miły
żar zakipi w sercu wystudzonem —
i ożyję, i wstanę z mogiły,
chwycę broń i polecę za gonem…
żar zakipi w sercu wystudzonem —
i ożyję, i wstanę z mogiły,
chwycę broń i polecę za gonem…
J. Ejsmond
Komentarze
Prześlij komentarz