Co ma wspólnego EXPOHunting z współczesną sztuką?

Imprez myśliwskich w Polsce mamy coraz więcej. To nie tylko lokalne Hubertusy, ale również rozmaite konkursy: sygnalistów, psów myśliwskich, strzeleckie… To jubileusze związane z kołami łowieckimi, klubami, stowarzyszeniami, to najróżniejsze wystawy i ekspozycje, wernisaże, wieczorki poetyckie. I wreszcie to również targi łowieckie, w trakcie których już od dawna nie tylko kupuje się i sprzedaje, nie tylko nawiązuje współpracę między firmami, ale również chłonie sztukę i kulturę myśliwską.
Większości osób kultura myśliwska kojarzy się z zielonym kapeluszem, grą na rogu i obrazami Kossaka. Jednak wraz z biegiem czasu, zmianami w modzie, muzyce i sztuce również ta część łowiectwa uległa zmianom. Coraz częściej widzimy kolorowo odzianych myśliwych w polach, czy to w strojach w barwach tzw. kamuflażu, czy też na angielską modłę, pstrokato-fikuśnych koszulach, skarpetach i paltach. Coraz więcej zespołów wplata muzykę rozrywkową do swych repertuarów, a ciężko biesiadne rytmy „Żubrosi” sklasyfikować jako staropolskie. W sztuce też zauważyć można coraz większe zmiany – między innymi sporo mamy sztuki użytkowej, w postaci ozdób i biżuterii, już nie klasycznych, a typowo nowoczesnych. Gadżety, w postaci breloków i zawieszek do torebek, telefonów i innych, również są nowością i świadczą o coraz to większym zapotrzebowaniu myśliwych na otaczanie się myśliwską sztuką, dostosowaną do realiów współczesnego świata. Kossak nadal jest ceniony, a myśliwskie scenki i pejzaże z sarnami nie wyszły z mody, pomimo oskarżeń o kicz. Ale wraz z coraz młodszymi myśliwymi, kultura i sztuka myśliwska zmienia się na nieco nowocześniejszą. Zamiast makatek na ścianie mamy fototapety czy narzuty z jeleniem, zamiast zegara z kukułką – wariację na temat z kamerdynerem z głową łani. I chociaż wielu będzie negowało, że to o czym zaraz napiszę, to żadna myśliwska sztuka, a po prostu „wydziwianie”, to ja będę się upierać, że obok Kossaka na ścianie salonu myśliwskiego może zawisnąć… Lech Bator. Nie we własnej osobie, naturalnie! W postaci jednej z jego fenomenalnych prac.
Lech Bator to młody artysta warszawski, grafik i malarz. Jak czytamy na jego autorsiej stronie 
http://lechbator.com/simple_content/show/1
, „W większości obrazów artysta ucieka od klasycznego i realistycznego malarstwa, zestawiając pozornie odległe elementy, tworząc graficzne kompozycje, kolaże malowane na płótnie. Dąży do abstrakcyjności osiąganej przez uproszczenie i skontrastowanie realistycznych elementów.” Nie da się nie dostrzec fascynacji Autora jeleniowatymi, bowiem bohaterowie jego obrazów i grafik nader często posiadają ludzkie korpusy (czasem bardzo kształtne i muskularne), a głowy byków i łań. Hola! powie ktoś, a co ma wspólnego jeleni łeb ze sztuka, zwłaszcza myśliwską, jeżeli jest nadziany na babską szyję? Cóż, jeżeli ktoś sztukę traktuje śmiertelnie poważnie, a do łowiectwa ma podejście patetyczne i niemal religijne, to pewnie nic… Ale ja widzę obraz „Kocha, lubi, szanuje” oraz „I tańczy dla mnie” w moim przyszłym salonie. Widzę Łanię„” w sypialni, i „Dick” w pokoju gościnnym. A wszystko w towarzystwie trofeów – jako nową jakość dekoracji „po myśliwsku”, przeżywania, a nie używania sztuki, czerpania z niej radości i natchnienia, a nie pustej, nadętej celebracji. Naturalnie, tuż obok wisiałyby obrazy Kolegi Mariana Dęba, który ma oko do niuansów przyrody jak mało kto i potrafi oddać klimat lasu i piękno jego dzikich mieszkańców, oraz oprawione zdjęcia autorstwa mojego męża. Ale ja osobiście powstrzymałabym się  od wieszania ukochanych scen myśliwskich z epoki zaborów – trojka, zaprzęg atakowany przez wilki, zimowe polowanie na zające z chartami… Po prostu na Fałata mnie nie stać, a wieszanie na ścianie tanich reprodukcji na dykcie jakoś mnie nie cieszy… Już raczej wolałabym porządnej jakości plakaty.
Twórczość Lecha Batora poznałam stosunkowo niedawno – zachwyciła mnie, udostępniona na profilu facebookowym Koleżanki. Ku mej ogromnej radości okazało się, że w trakcie 6. Międzynarodowych Targów Łowieckich EXPOHunting odbędzie się wystawa jego prac!!! Już nie mogę się doczekać, by z bliska obejrzeć podziwiane przeze mnie on-line dzieła, a także spróbować ponagabywać nieco Autora o krótki wywiad dla Jagermeisterin!
Jeżeli macie chęć poszerzyć nieco swoje horyzonty, poznać inną stronę malarstwa, niż prezentowaną nam na klasycznych myśliwskich wystawach, a może zakupić którąś z prac, udajcie się w dniach 10-12 kwietnia do Sosnowca – a póki co zerknijcie na stronę: 
http://lechbator.com/image_gallery/show/1

Komentarze