D: Skąd wziął się u Kolegów pomysł przystąpienia do programu „Ożywić Pola”?
Kol. Z.S: O programie dowiedzieliśmy się z Łowca Polskiego. Idea całego programu nie dość, iż była zbieżna ze Statutem Zrzeszenia, to również stała się bliska indywidualnym potrzebom myśliwych. Nasze łowisko co prawda posiada śródpolne remizy, niemniej jednak z uwagi na działalność rolniczą niejednokrotnie są to monokultury, w których brakowało wielu gatunków roślinności. Coraz częściej spotykało się śródleśne wysypiska, a relacje interpersonalne z lokalną społecznością , także pozostawały wiele do życzenia - wiele różnego rodzaju ,,Czarnego PR” , gromadziło się wokół PZŁ i myśliwych – był to zatem optymalny czas, aby połączyć przyjemne z pożytecznym i na szczęście w tej kwestii panowała wśród nas jednomyślność.
Kol. Z.S: O programie dowiedzieliśmy się z Łowca Polskiego. Idea całego programu nie dość, iż była zbieżna ze Statutem Zrzeszenia, to również stała się bliska indywidualnym potrzebom myśliwych. Nasze łowisko co prawda posiada śródpolne remizy, niemniej jednak z uwagi na działalność rolniczą niejednokrotnie są to monokultury, w których brakowało wielu gatunków roślinności. Coraz częściej spotykało się śródleśne wysypiska, a relacje interpersonalne z lokalną społecznością , także pozostawały wiele do życzenia - wiele różnego rodzaju ,,Czarnego PR” , gromadziło się wokół PZŁ i myśliwych – był to zatem optymalny czas, aby połączyć przyjemne z pożytecznym i na szczęście w tej kwestii panowała wśród nas jednomyślność.
D: Co nastręczało początkowo największych problemów, a co przynosiło najwięcej radości? Jakie były początki współpracy?
Kol. Z.S: Jak zwykle najgorzej było zacząć – na początku należało zachęcić dyrektorów szkół do współpracy, ale kadra pedagogiczna szkół znajdujących się w naszym obwodzie bardzo entuzjastycznie podeszły do Projektu, w wielu przypadkach sami inspirując ciekawe akcje, czy też konkursy. Jestem przekonany , iż w przypadku gdy idea jest tak bliska wszystkim środowiskom, nie trzeba nikogo inspirować; wystarczy tylko pozwolić działać, skoordynować pewne wydarzenia czy też akcje w celu optymalizacji kosztów, oraz maksymalizacji korzyści, oczywiście tych dla Środowiska.
Kol. Z.S: Jak zwykle najgorzej było zacząć – na początku należało zachęcić dyrektorów szkół do współpracy, ale kadra pedagogiczna szkół znajdujących się w naszym obwodzie bardzo entuzjastycznie podeszły do Projektu, w wielu przypadkach sami inspirując ciekawe akcje, czy też konkursy. Jestem przekonany , iż w przypadku gdy idea jest tak bliska wszystkim środowiskom, nie trzeba nikogo inspirować; wystarczy tylko pozwolić działać, skoordynować pewne wydarzenia czy też akcje w celu optymalizacji kosztów, oraz maksymalizacji korzyści, oczywiście tych dla Środowiska.
D: Jakie są główne działania prowadzone przez Was w ramach „Ożywić Pola”? Konkretne zadania, akcje, wydarzenia…
Kol. Z.S: Akcji i działań jest mnóstwo; od konkursów wewnątrzszkolnych (plastycznych, przyrodniczych ), oczywiście związanych z patronem danej edycji, poprzez spotkania myśliwych z dziećmi i prelekcje, aż do akcji międzyszkolnych jak konkursy wiedzy, sadzenie drzew i krzewów, sprzątanie lasów do zbiórki karmy na zimowe dokarmianie zwierząt (kukurydza, żołędzie, kasztany), itp.
Kol. Z.S: Akcji i działań jest mnóstwo; od konkursów wewnątrzszkolnych (plastycznych, przyrodniczych ), oczywiście związanych z patronem danej edycji, poprzez spotkania myśliwych z dziećmi i prelekcje, aż do akcji międzyszkolnych jak konkursy wiedzy, sadzenie drzew i krzewów, sprzątanie lasów do zbiórki karmy na zimowe dokarmianie zwierząt (kukurydza, żołędzie, kasztany), itp.
Kol. Z.S: Najlepszym aspektem pracy myśliwych z dziećmi jest otwarcie się na lokalne wydarzenia oraz możliwość wpływania na przyszłe postawy bardzo młodych ludzi. Od startu akcji już trochę minęło i ówcześni uczniowie dziś są niejednokrotnie dojrzałymi osobami, które już inaczej patrzą na myślistwo i kulturę łowiecką, niż ich rodzice. Największym problemem jest czas – czas i jeszcze raz czas, gdyż wielu z nas aktywnie pracuje, a dzisiaj naprawdę rzadko spotyka się pracę, gdzie zostaje jeszcze wolny czas w tygodniu. Przygotowanie jakiejkolwiek akcji to wiele godzin przygotowań, koordynacji – jak ktoś tego nie robił, to będzie mu naprawdę trudno zrozumieć… Sama Koleżanka wie, jak to wygląda. Można sobie wyobrazić, ile czasu zajmuje np. przygotowanie urodzin dla kilku znajomych, a w naszych akcjach niejednokrotnie uczestniczy około 150 osób i to z różnych rejonów!
Kol. Z.S: Jeśli tylko sił starczy, zarówno ja jak i Koledzy z Koła w tej kwestii mówimy jednym głosem! Wszystko wskazuje na to, iż w kolejnej edycji wspólnie z KŁ Leśnik wystartuje siedem szkół – jedna ze szkół krakowskich chce rozpocząć z nami współpracę. Kolega Stanisław Urbanik jest już po pierwszych spotkaniach z dziećmi i gronem pedagogicznym. A trzeba podkreślić, że jest to efekt dotychczasowej pracy, gdyż jedna z uczestniczek dotychczasowych działań rozpoczęła pracę w krakowskiej szkole. Widocznie bardzo mile wspomina współpracę w lokalnych szkołach, a także jej efekty!
D: A czy zaobserwował Kolega
jakąś zmianę w podejściu społeczności do łowiectwa? Jak sam kolega
wspomniał, dzieci dorastają – czy wspominają pozytywnie swoją współpracę
z myśliwymi?
Kol. Z.S: Przedstawię tylko jedną sytuację z Kozłowa, gdzie jest szkoła podstawowa oraz gimnazjum, które do programu przystąpiło dopiero dwa miesiące temu. Najpierw muszę podkreślić, iż wszystkie akcje, typu sadzenie drzew, sprzątanie lasu itp., odbywają się w dni wolne od zajęć dydaktycznych (soboty). Kiedy zaproponowałem pani nauczycielce z gimnazjum przystąpienie do akcji jesiennej zbiórki pokarmu na zimowe dokarmianie, stwierdziła ona, że dzieci z gimnazjum bardzo negatywnie podchodzą do wszelkich tego typu projektów, nawet jeżeli są to wycieczki szkolne, jest problem, aby zebrać grupę. Poprosiłem więc, aby tylko zapytała dzieci (młodzież), czy chcą pracować w weekend – i ku jej zdziwieniu całe gimnazjum chciało jechać na akcję z myśliwymi, gdyż już wcześniej brali w podobnych udział jako uczniowie szkoły podstawowej i tak bardzo im się podoba atmosfera wspólne ognisko. Mieliśmy problem, gdyż musiałem szybko szukać drugiego autobusu!
Kol. Z.S: Przedstawię tylko jedną sytuację z Kozłowa, gdzie jest szkoła podstawowa oraz gimnazjum, które do programu przystąpiło dopiero dwa miesiące temu. Najpierw muszę podkreślić, iż wszystkie akcje, typu sadzenie drzew, sprzątanie lasu itp., odbywają się w dni wolne od zajęć dydaktycznych (soboty). Kiedy zaproponowałem pani nauczycielce z gimnazjum przystąpienie do akcji jesiennej zbiórki pokarmu na zimowe dokarmianie, stwierdziła ona, że dzieci z gimnazjum bardzo negatywnie podchodzą do wszelkich tego typu projektów, nawet jeżeli są to wycieczki szkolne, jest problem, aby zebrać grupę. Poprosiłem więc, aby tylko zapytała dzieci (młodzież), czy chcą pracować w weekend – i ku jej zdziwieniu całe gimnazjum chciało jechać na akcję z myśliwymi, gdyż już wcześniej brali w podobnych udział jako uczniowie szkoły podstawowej i tak bardzo im się podoba atmosfera wspólne ognisko. Mieliśmy problem, gdyż musiałem szybko szukać drugiego autobusu!
Młodzież i Koledzy z KŁ „Leśnik” nie zasypiają gruszek w popiele,
ale wykorzystują media do promocji swoich działań. Informacje o udziale w
„Ożywić Pola” możemy znaleźć pod adresami:
Jeżeli Wasze Koło miałoby chęć przystąpić do Programu, polecam zapoznanie się ze stroną
http://www.ozywicpola.pl/
oraz skontaktować się ze szkołami na terenie Waszych obwodów łowieckich. Gdyby Koledzy i nauczyciele nie dowierzali, pokażcie im ten wywiad oraz powyższe strony – z roku na rok program osiąga coraz lepsze wyniki, a polska przyroda wzbogaca się i jest coraz lepiej chroniona.
http://www.ozywicpola.pl/
oraz skontaktować się ze szkołami na terenie Waszych obwodów łowieckich. Gdyby Koledzy i nauczyciele nie dowierzali, pokażcie im ten wywiad oraz powyższe strony – z roku na rok program osiąga coraz lepsze wyniki, a polska przyroda wzbogaca się i jest coraz lepiej chroniona.
Komentarze
Prześlij komentarz