Kupujemy okulary cz.III – Lewe oko, prawa ręka, a może na odwrót? czyli krzyżowa lateralizacja przekleństwem strzelców…

Dziś będzie co nieco o oszukiwaniu zmysłów, czyli postaramy się przezwyciężyć pewną niedogodność, z którą zmaga się wielu strzelców.
Na dobry początek ustalmy sobie, czym jest lateralizacja krzyżowa, skupiając się na jej wpływie na strzelectwo. Dzielimy się na prawo- i leworęcznych, a tę właściwość determinuje dominacja jednej półkuli nad drugą i związane z nią zdolności motoryczne. To, która półkula rządzi naszymi ruchami, wychodzi już we wczesnym dzieciństwie – szybko możemy się przekonać, że wykonywanie prostych czynności, rysowanie, potem pisanie, chwytanie przedmiotów i zdolność do władania nimi wychodzi nam znacznie lepiej jedną z rąk. Nie jest to jednak jedyna sprawa, o której decyduje jedna z półkul, ponieważ mamy także lewo nożnych piłkarzy, oraz lewoocznych strzelców. Zdarzają się jednak takie przypadki, kiedy prawa ręka jest naszą „silniejszą”, ale w parze z tym wcale nie idzie dominacja prawego oka nad lewym i nagle okazuje się, że gdy taki strzelec bierze w dłoń broń i zaczyna z niej oddawać strzały, wszystkie są chybione, ponieważ jego dominującym okiem jest lewe. Tutaj pora na ustalenie, które z oczu jest naszym dominującym. Test będzie prosty: obierz punkt na ścianie (włącznik światła, mały obrazek) i z otwartymi obydwoma oczami „wyceluj” w niego palcem. Następnie zamknij najpierw jedno, potem drugie oko. U praworęcznej i prawoocznej osoby, po zamknięciu lewego oka palec będzie wskazywał niemalże w cel, natomiast jeżeli dominującą jest prawa ręka, a lewe oko, przy zmrużeniu lewego oka i patrzeniu na cel prawym zauważymy, że nasz palec wskazuje kompletnie gdzie indziej, obok „celu”.
Jakie są kłopoty przy strzelaniu, jeżeli ma się dominujące „przeciwstawne” oko? Celując bronią praworęczną, opartą o prawe ramię, pomiędzy okiem a muszką tworzy się pole, wynikające z niepokrywania się celowania ręki i oka. Zasięgi oka i lufy krzyżują się, a zakończenia mijają się całkowicie, przez co cel nie zostanie trafiony, jako celowany lufą całkiem gdzie indziej, niż widzi to oko. WileyCross
Przez lata radzono sobie z tym problemem w sposób bardzo prymitywny, zaklejając dominujące przeciwstawne oko, co było bardzo kłopotliwe, ponieważ ograniczało znacznie pole widzenia strzelca. Pamiętajmy, że celowanie to nie jedynie moment, w którym obieramy cel na zmrużonym jednym oku, ale także proces obserwacji całego pola, a rzutki nie zawsze latają w tę stronę, które oko mamy „odkryte”. Kolejna sprawa, to bezpieczeństwo – widząc tylko ograniczony fragment pola możemy popełnić jakiś karygodny błąd. Do poprawnej obserwacji otoczenia absolutnie niezbędnych jest nam obydwoje oczu. Poza powyższym, a co najważniejsze, zaklejenie jednego oka uniemożliwia widzenie przestrzenne, a tym samym prawidłową ocenę odległości!
Jakie są współczesne rozwiązania tego palącego problemu? Po latach badań nad ludzkim okiem i mózgiem znaleziono prostą i przyjemną metodę, eliminującą dyskomfort i zagrożenia zaklejania oka. Okazało się, że wystarczy mały tuning okularów strzeleckich: oto na oku dominującym zakładamy szkło przyciemniane, zaś na tym, którym mamy celować, przezroczyste, żółte, pomarańczowe czy różowe. Mózg po pewnej chwili od założenia okularów samoistnie poszuka dróg na skróty i zacznie postrzegać „niezaciemnione” oko jako dominujące. Przy okazji, nie utracimy widzenia tym prawdziwie dominującym okiem, co wpłynie na szerokość pola widzenia i postrzeganie celu znacznie wcześniej, oraz nieabsorbujące znacząco postawy strzeleckiej podążanie za celem (gdy oko jest zaklejone, aby dostrzec oddalający się po jego stronie cel musimy obrócić się w jego kierunku i zmienić całkowicie przyjętą postawę).
Aby uzyskać odpowiednie akcesorium do zwalczenia negatywnych skutków krzyżowej lateralizacji, musi być spełniony jeden warunek: okulary muszą mieć oddzielne szkło prawe i lewe, a niestety większość strzeleckich składa się z jednego, szerokiego szkła, wyprofilowanego tylko na nos. Istnieją jednak okulary o niezależnych od siebie szkłach prawym i lewym, a jakie to okulary, zdradzę Wam już w najbliższym tekście!

Komentarze