Poprawność niepolityczna

Zapewne wiecie, że powstał całkiem nowy projekt nowelizacji ustawy „Prawo łowieckie” –
http://www.lowiecki.pl/prawo/ustawa/projekt_zmiany_ustawy_3_06_2016.pdf
. Mało było dowalenia Funduszu Odszkodowawczego, którego nawet jeszcze nie zdążyłam skrytykować, trzeba poprawiać dalej! Jestem zwolennikiem ulepszeń, poprawek, dostosowania się do zmieniającej się rzeczywistości… Ale nikt mnie nie przekona, że projekt nowelizacji powstał właśnie w tym celu! Rzekomo po to, by dostosować prawo łowieckie do wyroku TK, nakazującego uwzględnienie prawa własności przy wyznaczaniu obwodów łowieckich. Wiecie w jaki sposób został ten wyrok zrealizowany? No nawet się nie domyślacie! Ponieważ po lekturze projektu nowelizacji postanowiłam zgłosić swoje uwagi do Ministra, nie będę tracić więcej czasu i wkleję tekst mojego pisma:
  1. Budzi poważne wątpliwości proponowany zapis art. 27b, który to uzależnia wyłączenie terenu prywatnego z obrębu obwodu łowieckiego, od ujawnienia przez właściciela/użytkownika wieczystego swoich przekonań religijnych i moralnych. Zgodnie z art. 53 ust. 7 Konstytucji „ Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.” Z uwagi na powyższe, zapis art. 27b łamie podstawowe wolności obywateli Rzeczypospolitej Polskiej i w obecnej formie niedopuszczalne jest jego ratyfikowanie. Proponuję zatem zapis:
    „Art. 27 b 1. Właściciel albo użytkownik wieczysty nieruchomości wchodzącej w skład obwodu łowieckiego może wystąpić do sądu powszechnego z wnioskiem o ustanowienie zakazu wykonywania polowania na tej nieruchomości.
    2. (usuwa się)
    3-6. Bez zmian
    7. Właściciel albo użytkownik wieczysty nieruchomości, na której sąd ustanowił zakaz wykonywania polowania, może w każdym czasie wystąpić do sądu o zniesienie ustanowionego zakazu. „
    Ponadto, w projekcie ustawy brak jakichkolwiek konsekwencji dla właściciela/użytkownika wieczystego nieruchomości wyłączonej z obwodu łowieckiego wobec postępowania odszkodowawczego za szkody łowieckie. Nie można zapomnieć, iż utrudniając wykonywanie planowej gospodarki łowieckiej, właściciele/użytkownicy wieczyści terenów wyłączonych z obwodów łowieckich przyczynią się znacząco do wzrostu szkód łowieckich w najbliższej okolicy ich nieruchomości. Postuluję zatem o zapis w ustawie, nakładający na właściciela/użytkownika wieczystego obowiązku wpłacania rocznej składki na Fundusz Odszkodowawczy, w kwocie określonej ryczałtem,  z uwzględnieniem wielkości obszaru wyłączonego z obwodu łowieckiego oraz jakości obwodu łowieckiego, z którego teren został wyłączony, a także wysokości odszkodowań za szkody łowieckie wypłacanych w danym obwodzie w okresie ostatnich 5 lat. Wnoszę również o nałożenie na wyżej wymienioną grupę obowiązku prowadzenia gospodarki łowieckiej na danym terenie we własnym zakresie, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa.
To nie wszystko. Okręgowa Rada Łowiecka w Warszawie postanowiła skrytykować projekt z innych powodów – TEKST PISMA ORŁ.  Do tych uwag również postanowiłam się odnieść:
  1. W artykule 29 ust. 2 brak określenia, na jakich zasadach zostanie wydzierżawiony obwód łowiecki po upływie ustawowych 10 lat. W obecnie obowiązującej ustawie prawo pierwszeństwa przysługuje ostatniemu dzierżawcy, co nie do końca jest pomysłem trafionym – uniemożliwia dzierżawiącemu wybór innego podmiotu, bez zgody poprzedniego: art. 29a ust. 2 mówi bowiem, iż umowa dzierżawy ulega rozwiązaniu w przypadku wyłączenia obwodu łowieckiego z wydzierżawienia, rozwiązania koła łowieckiego, lub obustronnej zgody dzierżawcy i strony wydzierżawiającej, a do każdego innego przypadku mają zastosowania przepisy Kodeksu Cywilnego. Nie ulega wątpliwości, iż konieczne jest wprowadzenie zmian w prawie, które pozwolą w sposób szybki, prosty i jednoznaczny uregulować kwestie dzierżawy obwodów oraz postępowania w sprawie zawartych umów, jednakże wykluczenie pierwszeństwa ostatniego dzierżawcy przy jednoczesnym braku wytyczenia ścieżki wyłonienia kolejnego, może powodować sytuacje, w których dobór dzierżawców będzie czysto przypadkowy, lub podyktowany niskimi pobudkami (np. zamożnością danego podmiotu).
    W związku z powyższym postulujemy określenie procedury wyłaniania dzierżawców, opartej na kryteriach doświadczenia, stabilności finansowej, potencjału materialnego i ludzkiego danego podmiotu, oraz względnej gwarancji działalności podmiotu przez cały okres trwania umowy.Uważamy również, iż zapis ust. 2b powyższego artykułu winien zostać wykreślony, z uwagi na możliwość zaistnienia sytuacji, w której korespondencja nie dotrze w wymienionym w projekcie terminie, powodując dla dzierżawcy bardzo poważne konsekwencje, a praktycznie żadnych dla osób lub instytucji odpowiedzialnych za takie zdarzenie.
    Jednocześnie, zapisy ustępów. 2a oraz 2c budzą nasze wątpliwości, bowiem powodują on sytuację prawną, w której wypowiedzenie umowy dzierżawy Polskiemu Związkowi Łowieckiemu może nastąpić wyłącznie w przypadku, gdy ten nie opłaci w terminie czynszu dzierżawnego. Nie uważam, by PZŁ zaniedbywało obowiązki dzierżawcy obwodu, bądź też prowadziło gospodarkę łowiecką niezgodnie z planami i wytycznymi, jednak hipotetycznie w przyszłości taka sytuacja mogłaby mieć miejsce – w takim wypadku podmiot dzierżawiący nie będzie miał żadnej prawnej możliwości wypowiedzenia umowy dzierżawy.
  2. Nieuzasadniony w żaden sposób jest również pomysł podniesienia tenuty dzierżawnej aż o 43% obecnej stawki. Przy obciążeniu składkami na Fundusz Odszkodowawczy, jakie zostały w ostatnim czasie nałożone na koła łowieckie, dodatkowe zwiększenie kosztów utrzymania obwodu przez wzrost czynszu spowoduje zachwianie stabilności finansowej kół, bądź szukanie oszczędności na tym, co dotychczas obniżało kwoty wypłacanych odszkodowań – zakupie repelentów, tworzeniu poletek żerowych i pasów zaporowych, partycypacji w grodzeniu upraw oraz pilnowaniu upraw.
    Jednocześnie należy zauważyć, że wszelkie działania związane z prowadzeniem gospodarki łowieckiej są wykonywane przez członków PZŁ całkowicie nieodpłatnie, przy wykorzystaniu własnych środków, materiałów i zasobów. Nakładanie na nich kolejnych zobowiązań finansowych wydaje się być karaniem ich za prawidłowe wykonywanie ustawowo nałożonych zadań, które to w dodatku czynią społecznie, płacąc za to rokrocznie niemałe kwoty (nie tylko opłaty na Związek, koło, ale również zakup amunicji, broni, optyki, paliwo na dojazdy do łowiska, przeznaczony na pracę społeczną czas wolny). Warte zastanowienia się jest, czy autorzy projektu nie chcą zniechęcić dzisiejszych myśliwych do kontynuowania swego dzieła? Być może ich wizja przyszłości łowiectwa znacząco różni się od jego obecnego kształtu.
  3. Bardzo niepokojącym zapisem w projekcie zmiany ustawy „Prawo łowieckie” jest odebranie obecnych kompetencji Okręgowym Radom Łowieckim, czyniąc z nich organy opiniodawcze, miast – jak ma to miejsce obecnie – ustalające kierunki i plany działalności PZŁ. Dotychczas Okręgowe Rady były w mniejszym lub większym stopniu grupami wyłonionych w wyborach powszechnych osób, które dobrze znają swoje okręgi, ich problemy, potencjał i możliwości dalszego rozwoju. Ponadto sprawowały swego rodzaju kontrolę nad poczynaniami Zarządów Okręgowych, mając wpływ m.in. na wybór lub odwołanie Łowczego Okręgowego. Inicjowały bardzo różnorodne działania, tworząc w swych strukturach Komisje Problemowe, dopasowując podejmowaną aktywność do lokalnych potrzeb i możliwości. Sprowadzenie ich do roli twórców opinii jest bardzo krzywdzące dla całego Zrzeszenia, bowiem odbiera jego członkom realne prawo do decydowania o dalszej działalności Polskiego Związku Łowieckiego – tak za sprawą członkostwa w ORŁ, jak i poprzez wybór delegatów oraz członków Rad.
    Projekt nowelizacji ustawy nie tylko odbiera kompetencje ustalania kierunku i planu działalności PZŁ, ale również nadaje Prezesowi Zarządu Głównego PZŁ jedyne prawo wykonywania czynności z zakresu prawa pracy względem pracowników Polskiego Związku Łowieckiego. Nie zapominajmy, iż Polski Związek Łowiecki jest zrzeszeniem, a osoby w nim zrzeszone mają prawo wyboru swoich władz – powyższy zapis prawo to odbiera, jednocześnie ustanawiając jedną tylko osobę jako jego wykonawcę. Może to rodzić poważne problemy w sytuacji, gdy działania łowczego okręgowego będą sprzeczne z interesami danego okręgu – procedura odwoławcza w takim przypadku będzie znacznie utrudniona i odroczona w czasie, powodując kolejne negatywne dla okręgu skutki. Nie chcemy już nawet dopuszczać do myśli wizji hipotetycznej sytuacji, w której faktyczna władza nad całością Polskiego Związku Łowieckiego pozostaje w rękach jednej osoby, bowiem zależność służbowa przyczyni się do absolutnego posłuszeństwa łowczych okręgowych wobec decyzji Prezesa ZG PZŁ – w demokratycznym państwie przecież zaistnienie takowej jest wszak niemożliwe! Postuluję zatem wykreślenie w całości ust. 2 art. 32a.
To jeszcze nie wszystko. Dopatrzyłam się bowiem kolejnych, budzących moje zaniepokojenie zapisów, których sensu nie pojmuję swym małym rozumkiem.
  1. Aktualnie w ustawie „Prawo łowieckie” istnieje zapis, który określa zasady prowadzenia finansów PZŁ stosownie do przepisów regulujących zasady gospodarki finansowej stowarzyszeń – jest to art. 35 ust. 3. Projekt nowelizacji usuwa całkowicie tenże zapis, tworząc możliwość do powstania nieokreślonego w żaden sposób zbioru przepisów regulujących powyższe kwestie, bowiem proponowany ustęp  4 art. 35 nie jest zapisem konkretnym i jednoznacznym. Postuluję pozostawienie obecnego stanu prawnego w niezmienionej formie. Przepisy regulujące zasady gospodarki finansowej stowarzyszeń są powszechnie znane i stosowane od lat, odpowiadają potrzebom zrzeszenia, jakim jest Polski Związek Łowiecki. Fundacja nie widzi uzasadnienia dla zmiany polityki finansowej PZŁ.
  2. Niezrozumiałe są propozycje zawarte w artykule 42ab, ustępy 3-5. Określając wcześniej, iż każdy właściciel/użytkownik wieczysty nieruchomości może ją wyłączyć z obwodu łowieckiego, nie do końca wiadomo, po co wyszczególniać dodatkowo możliwość wyłączenia obszaru z polowania zbiorowego, z nieokreślonych całkowicie w zapisie przyczyn. Z jednej strony dawana jest osobom sprzeciwiającym się polowaniom zbiorowym iluzja możliwości decydowania o przeprowadzaniu (a raczej jego braku) takowych na ich terenie, jednocześnie zastrzegając, że sprzeciw zostanie uwzględniony, gdy wykonywanie polowania będzie zagrażało życiu i bezpieczeństwu ludzi. Powszechnie wiadomo, iż polowanie zbiorowe musi zostać przeprowadzone przy zachowaniu szczególnych zasad bezpieczeństwa, na obszarach oddalonych od zabudowań i zgromadzeń ludzkich – w jaki zatem sposób, zdaniem autorów projektu, miało by ono zagrażać życiu i bezpieczeństwu postronnych?! Powyższy zapis spowoduje jedynie przepychanki na linii właściciele/użytkownicy – wójtowie/burmistrzowie – koła łowieckie, tworząc przyczyny do zaogniania niechęci przeciwników łowiectwa do myśliwych, a nawet powiększając to grono o zmaltretowanych kolejnymi pismami i pilnowaniem zachowania ustawowych terminów wójtów (burmistrzów, prezydentów miast).  Postuluję całkowite wykreślenie powyższego artykułu, jako mającego jedynie iluzoryczne konsekwencje prawne, za to generującego koszty związane z obsługą administracyjną każdego wniesionego sprzeciwu.
Zgodnie z maksymą „jak się bawić, to się bawić”, w swych uwagach do projektu postanowiłam powalczyć jeszcze o koleżanki i kolegów łuczników. Ostatnim punktem mego pisma było bowiem:
  1. Ponadto postuluję zmiany w art. 42 – zmiany w ust. 3, polegające na dodaniu:
4) łucznicze – uprawniające do wykonywania polowania za pomocą łuku myśliwskiego. ;
oraz dodanie ust. 7a o treści: „Warunkiem uzyskania uprawnień, o których mowa w ust. 3 pkt 4, jest:
  • 1)posiadanie uprawnień podstawowych;
    2) odbycie szkolenia przeprowadzonego przez Polski Związek Łowiecki;
    3)złożenie egzaminu, z wynikiem pozytywnym, przed komisją egzaminacyjną powołaną przez Polski Związek Łowiecki.”
    W związku z powyższym postuluję również zmiany w przepisach wykonawczych, mające na celu umożliwienie i usankcjonowanie polowań z łukiem na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
W zakończeniu podkreśliłam swoją przynależność do PZŁ i przywiązanie do polskiego modelu łowiectwa, nadmieniając, że moje uwagi kreśliłam kierując się dobrem Zrzeszenia. Oddałam tekst mądrzejszym do korekty, już gnałam na pocztę po znaczek i kwitek na polecony, gdy… okazało się, że jedynym zdaniem, jakie w kwestii nowelizacji ustawy „Prawo łowieckie” Ministra interesuje, jest zdanie Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego.
Nie komentuję. Nie wiem nawet, w jaki sposób miałabym to zrobić! Zostawiam Was, moi Kochani, z  pustym polem poniżej, w którym każdy z Was może zamieścić swój własny komentarz…

Dobrej nocy!

Komentarze