„Kultura” łowiecka

Magazyn Sezon zadał ostatnio pytanie, czy powinno się dążyć do zwiększenia ilości myśliwych w Polsce. Jak najbardziej jestem za! Niech będzie nas więcej! Ale należałoby również zastanowić się nad jakością współczesnego myśliwego…
Pominę milczeniem osoby, które nie przeczytały żadnej książki o tematyce łowieckiej (poza przekartkowaniem „Vademecum myśliwego”), nie mają pojęcia zielonego o sztuce, ani historii łowiectwa w Polsce i Europie. Nie każdemu musi być z kulturą po drodze, a niektórych książki gryzą – tak bywa. Ale każdemu myśliwemu w trakcie polowania koniecznie musi być po drodze z KULTURĄ OSOBISTĄ! By nie było potem nagrań takich, jak poniższe.

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1216955038387695&id=1201969473219585
Niektórym wydaje się, że gdy przywdzieją kamuflaż i kapelusz z piórkiem, cały świat należy do nich i ma się im pokłonić. Potrafią zwyzywać, obrazić, zaatakować słownie lub grozić atakiem fizycznym postronnym użytkownikom lasu i pola, którzy przypadkiem lub celowo się tam znaleźli w trakcie ich polowania. To bzdura i zachowanie niedopuszczalne – mamy swoich przeciwników i musimy się z tym liczyć! Owszem, winniśmy wymagać akceptacji swojej działalności, która jest zgodna z prawem, ale nie możemy egzekwować jej siłą i przemocą! W jaki sposób można było rozwiązać sytuację na filmie? Wystarczyło spokojnie i bez nerwów zadzwonić na policję, zgłaszając poczucie zagrożenia swojego zdrowia i posiadanej broni w związku z byciem śledzonym przez obce, podejrzanie się zachowujące osoby.
Dziwne są w moim odczuciu komentarze niektórych pod filmem, że myśliwy został sprowokowany, że nerwy mu puściły, że niejeden by też zaatakował, gdyby wbrew swojej woli był filmowany. O czym wy, ludzie, piszecie??? Osoba posiadająca pozwolenie na broń NIE MOŻE dać się sprowokować czyimiś słowami, poglądami, upierdliwym nawet i złośliwym śledzeniem i ględzeniem. Takie zachowania są po prostu niedopuszczalne, a bronienie ich to strzał w kolano. Nikt nie wymaga, byśmy ustępowali w pokorze bezprawiu, ale agresją sprowadzimy kłopoty nie tylko na nas samych, ale na całe nasze środowisko.   Nie nawołuję, broń borze, do ustępowania przeciwnikom i oddawania im pola, ale kijem i przekleństwem nie zdobędziemy sympatyków.
Polecam refleksję nad tym zagadnieniem, a wszystkim nadmiernie krewkim – melisę. Pyszna, zdrowa, naturalna i ekologiczna!

Komentarze