Skąd się bierze karma dla psów?

Facebook często polecam naszej uwadze jakieś sponsorowane posty stron, których do tej pory nie znaliśmy. Ponieważ mam i lubię psy, trafiłam za sprawą takiego sponsorowanego postu na stronę firmy John Dog - producenta karmy i akcesoriów dla psów i psiarzy. W asortymencie pojawiają się obroże, smycze, legowiska, zabawki, kubki i odzież dla miłośników czworonogów, oraz niesłychanie kontrowersyjne karmy dla psów zrobione z MIĘSA! Ale nie byle jakie to mięso, bowiem na etykiecie straszy Dzik lub Jeleń, w skandalicznym 86%-towym udziale. Czemu skandalicznym? Pod sponsorowaną reklamą kary z dzikiem pojawiły się powiem emocjonalne komentarze, jakby miejsce dzika było w lesie, a nie w karmie dla psa, a w ogóle dziczego mięsa psom podawać nie wolno, bo... No właśnie... 

Kulturowo uwarunkowane jest to, że jedne zwierzęta są do kochania, jedne do bania się ich, a inne do jedzenia. W Polsce jemy krowę, kochamy psa, a boimy się pająka, ale w innych szerokościach geograficznych bywa całkiem odwrotnie. Przez lata zaniedbań (w tym również ze strony myśliwych) Polacy zapomnieli, jak smakuje dziczyzna i jak świetny element diety stanowi ze swoją niską zawartością cholesterolu, wysoką białka, oraz wytrawnym, specyficznym smakiem. Przepisy na dania z dziczyzny pokrył kurz dziejów, a odcinki programów Karola Okrasy czy Magdy Gessler z tym rodzajem mięsa traktuje się niczym podróże Roberta Makłowicza po Tajlandii i zjadanie szarańczy i skorpionów - jako kulinarną pół-legendę, pół-fikcję. Za sprawą trwającego dekady wyłączenia z naszych jadłospisów pasztetu z zająca, pieczonego udźca z dzika, czy tatara z jeleniej polędwicy, te zwierzęta stały się bohaterami wypadków drogowych, lub dziecięcych bajek czy naściennych makatek w bardzo złym guście, a nie bywalcami naszych talerzy i żołądków. Coraz rzadziej statystyczny Polak wyobraża sobie jelenia jako pełną brytfannę pieczeni, a bażanta jako gar z rosołem. To raczej stworzenia wzbudzające melancholijną tęsknotę za wolnością, pięknem przyrody ojczystej, mocą natury... Okej, to świetnie! Ale pierogi z jeleniem są naprawdę zajebiste! 

Skoro zatem sami nie jemy dziczyzny, jakże dawać ją naszym ukochanym psiakom? Wspomniałam, że pojawiły się głosy, iż dziczego mięsa pies absolutnie jeść nie może. Owszem, niebadanego i surowego, zgadzam się w stu procentach! W puszce z karmą jest jednak mięso przetworzone, poddane obróbce termicznej, a wcześniej również dokładnie przebadane na obecność pasożytów i innego świństwa. Jedna wpadka kosztowałaby bowiem firmę zbyt wiele, by ta mogła sobie na nią pozwolić. Kolejny argument, to herezja, że bada się wyłącznie żywe zwierzęta, gdyż po uboju wyniki badań są niemiarodajne. W tym momencie odpadłam całkowicie i nawet nie ma sensu tego komentować. Podobnie, jak argumentu, że dzik jest do życia na wolności, a nie robienia z niego karmy. Tu kłania się to, o czym pisałam powyżej - zmiany w kulturowym postrzeganiu różnych gatunków zwierząt. Zaraz potem ktoś napisał, że może ten dzik wcale nie był upolowany, tylko z hodowli i wtedy firma jest okej i etyczna. I właśnie wtedy mój mózg zrobił fikołka i odmówił dalszego czytania bredni - lepiej, gdy zwierzę jest hodowane w zamknięciu, wiezione do ubojni świniowozem, porażone prądem i ubite w rzeźni, niż gdy hasa swobodnie po lasach i polach, żrąc rolnikom ziemniaki i kukurydzę, aż trafi ją niesiona jesiennym wiatrem kula 270 Win. Logika level internetowy ekolog. Okej, skąd te dziwne komentarze? Ano stąd, że w naszej kulturze dekady "niejedzenia" dziczyzny zmieniły pozycję zwierząt, z których się ją pozyskuje. To już nie jest gulasz, stek i pasztet, a kiczowaty landszaft nad łóżkiem lub wzór na hipsterski tatuaż. Jako sarnożerca będę jednak starała się promować zjadanie mięsa z lasu, oraz dzielenie się nim z najbliższymi, również kudłatymi! Inna sprawa, że wielu ludzi nie do końca zdaje sobie sprawę, że kocia i psia karma jest zrobiona z mięsa, nawet ta sucha! Wydaje im się, że będąc weganami i hodując hordę kotów są bardzo etyczni wobec zwierząt - całkowicie odrzucają fakt, iż przyczyniają się do zabijania krów, świń, drobiu i innych, aby nakarmić swoich podopiecznych. Oj, przydałby się filmik, w którym pokazuje się produkcję karmy dla domowych drapieżników, tak od A do Z...

Właśnie te komentarze sprawiły, że postanowiłam kupić Zmorze puszkę jelenia i zrobić test - co to w ogóle jest? Czy to karma z jelenia, czy karma z jeleniem? Jak wygląda? Jak pachnie? Jak zasmakuje mojej wybrednej "córuni"?



Zerknijmy na skład - 86% mięsa z jelenia, ziemniaki, marchew, minerały i witaminy, żurawiny. Karma ma formę twarde, zbitej mielonki, w której nie widać poszczególnych składników. Na wierzchu wytrącił się apetyczny tłuszczyk, ale jest go bardzo niewiele. Przed podaniem musiałam dość porządnie się napocić, żeby rozdrobnić zbity mięsny blok i tym samym dostosować go do małego pekińskiego pyszczka. Efekt? Zmor żarł, aż jej się uszy trzęsły!


Ponieważ głównie karmię Zmorę suchą karmą, podzieliłam puszkę na cztery dni. Po czterech dniach nie wystąpiła u niej żadna niepożądana reakcja (alergiczna czy gastryczna), a na widok puszki przebierała łapkami i oblizywała się ze smakiem. Muszę zatem zakupić większy pakiet, bo chyba John Dog wejdzie na stałe do jej menu. Karma nie jest niestety tania, dlatego bardziej opłaca się kupowanie w promocyjnych pakietach po kilka puszek. Karmienie małego psiaka wyłącznie tym nie obciąży zanadto budżetu, ale gdybym miała wyżła czy ogara, to mój portfel zakwiliłby gorzko. Cóż, oczywistym jest, że za jakość trzeba płacić - a karma John Dog jest faktycznie dobrej jakości. Za drobiową czy nawet wołową nie zapłaciłabym tyle, ale za dziczyznę już jak najbardziej.

Artykuł nie jest w żadnym stopniu sponsorowany - napisałam go, ponieważ uważam, że trzeba promować dziczyznę nie tylko na naszych stołach. Oraz uświadamiać ludziom, że karma dla psów jest z mięsa ;)

Smacznego!!! 

Komentarze

  1. Ciekawy artykuł! Najlepszą karmę dla psów kupisz na https://narffood.pl Polecam spojrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy zakupie karmy dla zwierząt warto zwrócić uwagę na wiele ważnych czynników, które zapewnią, że wybierana karma będzie odpowiednia dla danego zwierzęcia i dostarczy mu niezbędnych składników odżywczych. Przede wszystkim dokładnie czytajmy etykiety produktów. To pomoże rozwiać wiele wątpliwości.
    https://mrbandit.pl/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz